MG Admin
Liczba postów : 48 Join date : 19/07/2015
| Temat: Moda Wto Lip 21, 2015 9:33 pm | |
| Opinia publiczna krytykowała wzorzec mężczyzny zniewieściałego, to jednak zaczęto nosić obcisłe spodnie, szerokie krawaty i niezwykle cienkie, niczym igła laski. Powszechne było nakładanie czarnego cylindra z wąskim rondem, którego po wyjściu z domu nie zdejmowało się nawet w pomieszczeniach. Autorka biografii królowej Wiktorii puentuje to bardzo trafnym zdaniem. (154 „Kluby dla dżentelmenów przywodziły na myśl las czarnych cylindrów”) Miano je na głowach podczas gry w krykieta, nawet na plaży, a choć kąpano się w morzu bez nich to takowy musiał znaleźć się zawsze w zasięgu ręki po wyjściu z wody. W tym temacie warto wspomnieć, że mycie się w ciepłej wodzie, zamiast w zimnej również traktowane było z pogardą jako przejaw zniewieścienia. Poza tym panowie ostentacyjnie demonstrowali znudzenie, świadomie cedząc i przeciągając niektóre słowa. Panie natomiast nosiły potwornie niewygodne gorsety deformujące talię i powodujące omdlenia dam nawet kilka razy dziennie (każda z nich ukrywała w biustonoszu flakonik z solami trzeźwiącymi, by jakiś młody dżentelmen mógł w takiej sytuacji udzielić jej stosownej pomocy). Istotnym był jednak sam fakt miejsca wiązania gorsetu. Otóż klasy biedniejsze dopinały go z przodu, tak by kobieta mogła uczynić to samodzielnie. Natomiast dama do tej samej czynności potrzebowała pokojówki, której obecność uświadamiała ją w posiadaniu wyższego statutu społecznego, gdyż wiązanie znajdowało się na jej plecach. Poza tym przez cesarzową Eugenię, żonę Napoleona III, podczas jednej z wizyt na dworze Wiktorii, upowszechnione zostało noszenie krynoliny. To sztywna spódnica lub halka uszyta z materiału rozpiętego na metalowych obręczach. Była ona nie tylko niewygodna, gdyż jak powiedziała sama królowa Wielkiej Brytanii „kobieta w niej zajmowała tyle miejsca, co trzech mężczyzn”, ale też niezwykle niebezpieczna. Nie dość, że łatwopalna, (warto w tym momencie wspomnieć, krótki fragment jej biografii „Jej własna córka Vicky zaczepiła przypadkiem krynoliną o kominek i omal sama się nie spaliła”) to co gorsze na spacerach okazywała się nazbyt lekka, gdyż przy nawet delikatnym podmuchu wiatru, ów „diabelski” wynalazek, ukazywał to co należało ukrywać - kobiece nogi. Zarówno złodziejki, jak i szykowne damy wykorzystywały sute fałdy sukni jako doskonałe miejsce do schowania skradzionych towarów. Skoro więc promowano wyższe uczucia, to dla równowagi pogardzano cielesnością, nad którą należało zapanować – a przynajmniej ją ukrywać, tak jak panie ukrywały wcześniej wspomniane nogi. Znana jest ostra odpowiedź królowej Wiktorii na wiadomość, że jedna z pań cierpi na bóle w... nogach: „za moich młodych lat panie nie miewały nóg!”. Nie tylko nogi kobiece, ale nawet te od fortepianu miały powodować u panów grzeszne myśli, dlatego ubierano na nie fikuśne wdzianka. Na przekór świątobliwości, natomiast na dowód obłudy tamtejszych czasów należy zaznaczyć iż to właśnie w tym okresie w Anglii największa była liczba nieślubnych dzieci. http://www.victoriana.com/Victorian-Fashion/ | |
|